Międzynarodowe Konkursy Dyrygentów

do 2012 roku

8 grudnia - po niedzielnych przesłuchaniach

W niedzielny poranek pierwszym występującym kandydatem był Niemiec Marcus Prieser. Wylosował uwerturę do Czarodziejskiego fletu Mozarta oraz II Symfonię Beethovena. Jest on bardzo ciekawym muzykiem, pełnym zdecydowania, który potrafi efektywnie pracować w muzycznej materii, będąc dyrygentem precyzyjnym, konkretnym, żywym, czujnym i swobodnym. Już po uwerturze zostawił bardzo dobre wrażenie. II Symfonia Beethovena była już trudniejszym zadaniem, choć przecież Prieser dobrze zna tę materię, a nadto wie, czego chce. Po paru minutach pracy nad wstępem i początkiem Allegro - zaprezentował wybraną całość w zasadzie bez wątpliwości. Czuło się, że to jest jego muzyka. Swój występ skończył tuż przed czasem. Wszystko wiadomo....

Wiktoria Raciuk z Ukrainy wylosowała Uwerturę tragiczną Brahmsa oraz V Symfonię Schuberta. Kiedy zaczęła musiała być mocno spięta, bo była wpatrzona w nuty, a i trochę w...siebie. Mówiła bardzo cicho, jej głos wpierw ledwo docierał do publiczności. Ale jeśli czyni się coś w tak wolnym tempie, to nawet uwertura tragiczna "wlecze" się dostojnie i ślamazarnie. V Symfonia Schuberta wypadła już znacznie lepiej i żywiej... Dyrygentka reagowała już o wiele bardziej zdecydowanie, pokazała też później swoją wrażliwość w wolnej części, ale i tak to wszystko było gdzieś głęboko schowane….

Aleksandr Razumow przyjechał do Katowic z Białorusi. Na podium wziął z sobą uwerturę Egmont Beethovena oraz tegoż twórcy II Symfonię. Ten kandydat z kolei zrekompensował wszelkie niedosyty. Zaczął dyrygować jak wojownik na polu bitwy tuż przed ostatecznym zadaniem ciosu. Na szczęście udowodnił w Symfonii, że potrafi "zachować" się w częściach kontrastujących czyli np. lirycznych. Bardzo musi lubić wszelkie kontrasty... Mój profesor Marian Wallek Walewski takie wojownicze grania nazywał… wielkomocarstwowymi. Choć przyznajmy Egmont ma swoją dramaturgię;… II Symfonia Beethovena podobała mi się tylko w tej skontrastowanej części, w której Razumow pokazał swoją wrażliwość, choć napięcie i wtedy go nie opuszczało.

Ri Czol-Ung reprezentuje Korea Północną. Był jednym z tych, o których być może będziemy mówić znacznie dłużej i więcej niż o większości pozostałych kandydatów. Przecierałem oczy ze zdumienia podziwiając jego umiejętność wspaniałego kontaktu z muzykami Orkiestry. Od początku wywierał dobre wrażenie. Jest wielce utalentowanym dyrygentem, ciekawie np. modeluje on frazy swoimi palcami. Dyrygował… Zemstą nietoperza J. Straussa, a jego zemsta była o stokroć bardziej roztańczona aniżeli wczorajsze, co nie znaczy, że umiał pokonać wszelkie meandry i zawiłości tej tylko z pozoru łatwej uwertury. Potem była mozartowska Symfonia Haffnerowska. W niej Razumow był chyba nazbyt pasywny. Potem nieco się rozkręcił, ale ogólnie jego Mozart już tak nie zachwycił...

Wojciech Rodek był kolejnym egzekutorem straussowskiej Zemsta nietoperza. Poprowadził ją żywo i impulsywnie. Już po występie Rozumową interpretację Rodka oceniłem jeszcze wyżej. Była wartka i żywa jak on sam...Bardzo potoczyste spełnienie. Beethovena - IV Symfonia także poszła dość gładko, wartko i potoczyście. I on skończył przed upływem regulaminowego czasu.

Tomasz Tokarczyk wylosował uwerturę Cyrulik sewilski Rossiniego oraz IV Symfonię Beethovena. Były pewne rozbieżności pomiędzy wydaniem partytury, a orkiestrowymi głosami, ale chyba nie tylko dlatego dyrygent ten nie pozostawił najlepszego wrażenia po I części swojego niedzielnego występu. Potem była IV Symfonia Beethovena. Może i ciekawa, ale troszkę za mało efektowna.

Po raz pierwszy na tegorocznym Konkursie polski dyrygent Maciej Żółtowski wylosował uwerturę Euryanthe C.M. Webera. Pokazał się z bardzo dobrej strony. Był muzykiem w pełni skoncentrowanym, skupionym. Konkursową próbę prowadził bardzo swobodnie. W II Symfonii Beethovena długo pracował nad wstępem i nie była to praca od razu przynosząca owoce. Panował jednak nad całością w stopniu wysokim.

Myślę,że dla wielu niespodzianką była postawa Hiszpana Sergio Alaponta. Wylosował on uwerturę Nieszpory sycylijskie Verdiego oraz II Symfonię Beethovena. To bardzo ciekawy muzyk. Młody, świetnie wyglądający na dyrygenckim podium, który robi wrażenie od pierwszego taktu. Najkrócej rzecz ujmując tłumaczę to faktem, że Alapont dyryguje muzyką. Jakoś - nadto - blisko mu do Verdiego i do opery...Po raz pierwszy tak naprawdę pięknie wyśpiewane były melodie nawet w wiolonczelach. Wartko i atrakcyjnie toczyła się zatem akcja uwertury, a Hiszpan zachwycił mnie też eleganckim wielce stylem dyrygowania. Potrafi ładnie podziękować muzykom Orkiestry za bardzo dobre granie, a potem prosi o ... dalszą pracę. Swobodny, uśmiechnięty, radosny to muzyk, a do tego bardzo wiarygodny. II Symfonia Beethovena potwierdziła jego zalety. Tu dopiero pokazał skupienie i koncentrację, no a do tego dochodzi jeszcze świetna dyrygencka prezencja... Na koniec raz jeszcze wrócił do wstępu i był to również bardzo udany fragment próby. Sensowne uwagi, jasne, konkretne, czytelne i takoż wykonane przez muzyków orkiestry.

Bardzo podobał mi się także przedstawiciel Singapuru Darrell Ang. Z Orkiestrą przygotowywał wpierw Nieszpory sycylijskie a potem V Symfonię Schuberta. Była to bardzo efektywna praca. Poprawiał intensywność i wyrazistość. Był szalenie aktywnym dyrygentem, potrafił ożywić też muzyków Orkiestry. Wiele w nim zdecydowania, ale i muzycznej i dyrygenckiej kompetencji... Podobnie było w V Symfonii Schuberta. W każdym razie słuchając i oglądając jego występ podziwiałem też niekłamane piękno schubertowskiej muzyki!

Harutiun Arzumanian z Armenii także wylosował Euryanthe Webera oraz Symfonię Linzką Mozarta. I on zadziwiał aktywnością i pracowitością - może ciut gorzej było z efektem. Ale to dyrygent dobrze wyglądający na podium, którego muzycy chcą słuchać, dysponuje sporą wrażliwością. W arcytrudnej Symfonii Linzkiej nie miał czasu na niuanse i muzyczne wyrafinowania….

Adam Rozlach