Międzynarodowe Konkursy Dyrygentów

do 2012 roku

BATUTA

    W ocenie młodych

    Relacja uczniów Państwowej Ogólnokształcącej Szkoły Muzycznej II st. im. K Szymanowskiego w Katowicach

    17.11.2007
    „VIII Międzynarodowy Konkurs Dyrygentów im. Grzegorza Fitelberga” rozpoczęty!!!

    Wczoraj na koncercie inauguracyjnym ,,VIII Międzynarodowego Konkursu Dyrygentów im. Grzegorz Fitelberga" wysłuchaliśmy wspaniałych prawykonań utworów polskich kompozytorów Wojciecha Kilara, Stanisława Moryty i Bartosza Kowalskiego-Banasewicza. Pięknym akcentem było również wręczenie dyplomów laureatom ,,Ogólnopolskiego Konkursu Kompozytorskiego im. Grzegorza Fitelberga". Połączenie tych dwóch konkursów jest cudowną inicjatywą bowiem Ficio wspaniale dyrygował, ale i też komponował. Ze względu na niesamowicie barwną postać Grzegorza Fitelberga mamy nadzieję, że następny konkurs kompozytorski będzie imprezą międzynarodową. Wracając do koncertu nie wypada nie wspomnieć, że szczególną uwagę poświęciliśmy utworowi Bartosza Kowalskiego-Banasewicza (laureat I nagrody), którego mieliśmy okazję wcześniej poznać na warszawskim konkursie kompozytorskim ,,Uczniowskie Forum Muzyczne". W jego utworze zachwyciła nas zjawiskowa instrumentacja i perfekcyjnie przemyślana konstrukcja formy na tle przebiegu czasowego. No ale, czym był by konkurs bez przesłuchań. Rozmaitość kultur i narodowości dyrygentów wprowadzała nas w niesamowite klimaty i nastroje słuchanych utworów. Różnorodność interpretacji jest ogromna, co powoduje, że konkurs jest bardzo interesujący... Co tu dużo mówić wspaniała organizacja i niesamowita atmosfera stworzona przez organizatorów, uczestników i przede wszystkim muzykę. Zarówno koncert jak i możliwość udziału w przesłuchaniach jest dla nas wielkim przeżyciem. No i najważniejsze, za uczestników trzymamy kciuki, a słuchaczom życzymy niezapomnianych wrażeń.

    18.11.2007
    „Trema kontra Muzyka”

    Podobnie jak wczoraj, dzisiejszy dzień obfitował w różnorodne osobowości i indywidualności artystyczne oraz odmienne sposoby interpretowania muzyki. Sesje po brzegi wypełnione były charyzmą młodych dyrygentów i choć niektórzy uważają, że poranna była tą ciekawszą, to jednak obie trzeba uznać za interesujące. Dzisiejsze występy podkreśliły chęć jak najlepszego zaprezentowania się młodych adeptów sztuki conductor-skiej. Widać było, iż wielu z nich prestiż tego konkursu nieco przytłacza, co objawiało się często destrukcyjnie wpływającą tremą. Wszyscy jednak starali się ją opanować w czym pomagała im doskonale przygotowana orkiestra. I tak trzęsące się ręce, rzeki potu, czy też plączący się język nie zakłóciły dialogu pomiędzy dyrygentem a orkiestrą, dialogu, którego podstawą była Muzyka. Według nas na szczególne wyróżnienie zasługują Jordan Kamdzhalov i Stanislav Kochanovsky, którzy oczarowali publiczność techniką czy też wielką muzykalnością i prowadzeniem próby.
    A kto jutro porwie orkiestrę? Czekamy z niecierpliwością na kolejną sesję przesłuchań.

     

    19.11.2007
    W Filharmonii coraz cieplej.


    Trzeci dzień przesłuchań za nami. Z samego rana pozytywnie zaskoczyła nas duża liczebność młodzieży wśród publiczności. To super, że w świecie, w którym przeważa pop-kultura nasz Ficio budzi tak duże zainteresowanie. Dzisiaj mieliśmy przyjemność obserwować kolejnych świetnych dyrygentów. Naszymi poniedziałkowymi wybrańcami są Fin Sasha Makila i Sean Newhaus z USA. Oto „Karnawał rzymski” Webera pięknie „malowany” przez Sashe. Można było odpłynąć myślami do mroźnej Finlandii i ujrzeć go w wyobraźni grającego na wiolonczeli w Apocaliptyce – metalowym zespole jego starszych kolegów z Akademii Sibeliusa.. Popołudniu na scenie pojawiła się Perła, która niebawem zabłyśnie. Wyjątkowym przeżyciem był dla nas występ Sebastiana Perłowskiego, który dyryguje często na Ułańskiej 7b, jest to dyrygent naszej słynnej orkiestry, którą niegdyś założył i prowadził Mistrz Stryja nazywany przez kolegów Lolkiem, uczył też matematyki. Niektórych uczestników znamy na co dzień i boli nas gdy przegrywają na scenie walkę ze stresem. Sami również zmagamy się ze sceną, gramy, stawiamy pierwsze kroki dyrygując, więc odczuwamy jak odpowiedzialnym i tremującym krokiem jest wyjście na konkursowe podium. Dziękujemy wam, że możemy was podziwiać, słuchać, przeżywać, marzyć, kochać i śnić...

     

    20.11.2007
    koniec I etapu


    35 uczestników, 17,5 godzin przesłuchań, miliony dźwięków... Ostatni dzień przesłuchań dobiegł końca! Jury wybrało 12 osób. Jak podkreślano, poziom był bardzo wysoki. Niestety wielu musiało odpaść. Typowaliśmy nieco inaczej i trudno nam było rozstać się z sympatycznym Bułgarem czy też Węgrem. Ostatni dzień etapu I miał dość wyrównany poziom. Naszą szczególną uwagę przykół uczestnik, który swoją drapieżnością przypominał tygrysa. Był to Eugene Tzigane McDonoughe. Każdego z nas porwał swoimi pazurami. Z niecierpliwością czekamy na jego wystąpienie w kolejnych etapach... Do ataku!!!!!!!!! :)

     

    ETAP II
    II etap - 21.11.2007 - 22.11.2007


    Zarówno utalentowani dyrygenci jak i wielcy soliści dostarczyli nam niezapomnianych wrażeń.. Sesje drugiego etapu były niczym wspaniałe koncerty, orkiestra grała jak zaczarowana, wspaniały dźwięk, kreacje tematów, doskonałe frazowanie i przede wszystkim wielkie oddanie sprawie. Poziom artystyczny dyrygentów jest bardzo wysoki, prawie wszystkim chcielibyśmy przyznać naszą batutę. Mamy już swojego faworyta, któremu całym sercem dopingujemy i nie było dla nas zaskoczeniem, że „Tygrys” przeszedł do trzeciego etapu. Nasze spekulacje zgodziły się w 80% z opinią jury, co daje nam pewną satysfakcję, lecz nie potrafimy dociec, czemu w finale zabrakło Kochanovsky'ego. Z niecierpliwością czekamy na to jak szóstka wybrańców zaprezentuje się w ciekawym repertuarze, czekamy na Strawińskiego, Lutosławskiego, Pendereckiego, Panufnika.... Niech wykonania te z batutą czy bez będą bliskie artystom i słuchaczom.
    Piątek 23 listopada godzina 21:15 otworzą się drzwi wielkich sal koncertowych dla naszych wspaniałych, młodych mistrzów batuty. Wszystko może się zdarzyć, ale na pewno nie zabraknie mocnych wrażeń!

    Skąd wziął się ten facet... Uczestnik nazywany przez nas żartobliwie "tygrysem" jest po prostu niesamowity. Na konkursie nie słyszałem jeszcze tak grającej orkiestry filharmonii śląskiej. Jej brzmienie po prostu było oszałamiające. Ah gdyby mogli go zatrudnić do "którejś" katowickiej orkiestry (jako głównego) to Berlin byłby niczym w porównaniu do Katowic.. No nic, kogo nie będzie w piątek na wieczornych przesłuchaniach ten straci.. Mała rada-kto nie potrafi zrozumieć muzyki, potocznie nazywanej poważną, niech przyjdzie i posłucha, zobaczy wtedy, że to czy się ja rozumie czy też nie, zależy tylko i wyłącznie od dyrygenta. Gdy słyszę utwory pod batutą Tzigana wszystko wydaje mi się takie bliskie i naturalne, jakby był kompozytorem dyrygowanych przez siebie dzieł.. To jest prawdziwy artysta, człowiek który potrafi tworzyć, a nie odtwarzać. Tzigane, dla mnie jesteś najlepszy.. i myślę że dla innych też!

    Mimo wielkiej sympatii do "tygrysa", życzymy wszystkim finalistom powodzenia!! Trzymam kciuki

     

    III etap - 23.11.2007

    W tym etapie uczestnicy musieli się zmierzyć z muzyką współczesną. Dla niektórych praca z tymi dziełami była sporym wyzwaniem. Nie wszyscy sobie poradzili tak jakbyśmy sobie tego życzyli.

    To jest już koniec, możemy iść.. Zawsze słowa tej piosenki nasuwają mi się na myśl gdy następuje koniec jakiejś wspaniałej przygody. Ogromne podziękowania za niesamowitą muzykę, no i przede wszystkim gratulacje dla organizatorów.. myślę że werdykt jest bardzo uczciwy choć nie wszyscy zgadzają się z drugim miejscem (Chen Lin). No cóż, teraz czekamy na fantastyczny koncert finałowy i ostatnie wspólne chwile z finalistami..